Jeszcze przed zmrokiem udaliśmy się na ostatnią tego dnia wieżę widokową, z której podziwialiśmy widoki przy zachodzącym już słońcu. Mowa oczywiście o wieży widokowej Brabirka. To wzorowana na orawskich dzwonnicach wieża widokowa, mierząca tyko 14 metrów i pozwalająca na oglądanie panoram z tarasu usytuowanego na 10 metrach. Widoki z niej nie są tak piękne, jak z wież poprzednich, ale na pewno warto tu wejść, zwłaszcza, że sama wieża bardzo ładnie wygląda. Podobnie, jak większość słowackich wież należy raczej do tych młodych, bo powstała dopiero w 2018 roku, ale to, że w tym kraju wieże wyrastają jak grzyby po deszczu to już chyba nikogo nie dziwi.
Wieża jest czynna przez całą dobę, dość szczelnie zamykana
włazami, które na piętrach tworzą pomieszczenia, gdzie można się schronić przed niesprzyjającymi warunkami
atmosferycznymi. Na zewnątrz z kolei jest stół i są ławki, gdzie przy ładnej
pogodzie można usiąść. Jest też wytyczne miejsce na ognisko.
Na szczycie wieży umieszczono dwumetrowy krzyż. Wewnątrz
znajduje się zeszyt wpisowy oraz apteczka.
Skąd najlepiej ruszyć? Oficjalny
szlak żółty prowadzi z miejscowości Lokca (5 km i 370 metrów przewyższenia). My
z racji tego, że czasu zostało nam dziś niewiele, decydujemy się na wersję
ścieżkową, nie mając pewności, czy ścieżki zaznaczone na mapy.cz istnieją w
rzeczywistości. Na szczęście okazały się one szerokimi leśnymi drogami, którymi
wędrowało się bardzo przyjemnie. Samochód zostawiamy na bocznej drodze w
miejscowości Oravska Jasenica (49.4129744N, 19.4255781E) i kierując się mapą,
zmierzamy na szczyt (3,1 km i 280 metrów przewyższenia).
Szlak na początku jest dość
płaski, dopiero potem dość mocno zaczyna się piać w górę. Prowadzi głównie
lasem, choć pod samym szczytem wyłaniają się ładne panoramy. Widać na przykład
ładnie Tatry. One też będą widoczne z wieży, a dodatkowo pojawi się jeszcze
Muńcuł.
Po około godzinie marszu docieramy
na szczy. Idziemy dość szybkim tempem, robiąc jeden przystanek w wiatce na
końcu szerokiej leśnej drogi.
Cała wyprawa zajęła nam około
dwóch godzin. Idealnie przed zmrokiem udało się zdążyć do auta. Cała trasa z miejsca,
z którego ruszyliśmy to koło 6 km w obie strony i 300 metrów przewyższenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz