czwartek, 1 września 2022

Wrzosowiska Przemkowskie, Pustynia Kozłowska - wrzesień 2022

Fioletowy kolor dziś opanował bloga, fiolet długo nie mógł dać o sobie zapomnieć. Tak właśnie jest, kiedy na przełomie sierpnia i września traficie na do Wrzosowej Krainy! Mowa oczywiście o Wrzosowisku Przemkowskim znajdującym się na terenie Przemkowskiego Parku Krajobrazowego.
Jest to największe wrzosowisko na Dolnym Śląsku. Prócz przepięknych i rzadko występujących okazów porostów na wrzosowiskach mieszka także wiele gatunków ptaków m.in. głuszec i cietrzew.
Wrzosowiska Przemkowskie to teren znajdujący się pod ochroną. Jest to jednocześnie teren dawnego poligonu wojskowego, gdzie wskutek wylesienia ukształtowały się rzadko spotykane w tym regionie rozległe wrzosowisko oraz wydmy śródlądowe (w sumie ponad 6,5 tys. hektarów). 

W pobliżu wrzosowisk znajdują się bunkry poradzieckie. Na tym terenie do 1945 ćwiczyli artylerzyści niemieccy, a po II wojnie światowej, aż do 1992 roku, żołnierze radzieccy. Wydma piaszczysta była wręcz idealna jako tarcza dla rakiet i pocisków artyleryjskich. Ćwiczenia bombowo-rakietowe przyczyniały się do pożarów lasów, które wypaliły go aż do gołego, białego piasku.
Tym samym można powiedzieć, że gdyby nie „wsparcie” wojskowych, teren z pewnością dawno zarósłby, co widać na obrzeżach pustyni, które dziś bardziej przypominają suchy step.

Aby zobaczyć wrzosowisko najlepiej udać się do Trzebienia i ulicą Spacerową jechać do końca drogi. Tam przy zakładzie utylizacji śmieci można spokojnie zostawić samochód i iść przed siebie. Wrzosy rosną wzdłuż drogi, wrzosowe polany pojawiają się co chwilę. Człowiek nie wie, w którą stronę zerkać, bo wszędzie aż po horyzont są wrzosy. Kiedy traficie tu na słoneczną pogodę, tak jak nam się to udało, to oświetlone słońcem wrzosowiska wyglądają magicznie.

By dotrzeć do kolejnej atrakcji w tym rejonie, czyli Pustyni Kozłowskiej, najlepiej iść mniej więcej cały czas przed siebie. Daleko nie jest, ale piaszczyste drogi nieco mogą utrudniać wędrówkę. Mimo wszystko szerokimi drogami, idąc wzdłuż lasu z naszej lewej strony i wrzosów otaczających nas z prawa i lewa, docieramy na pustynię. Pustynia na Dolnym Śląsku? Dolnośląska Sahara?
Brzmi to niewiarygodnie, a jednak ona tu naprawdę jest i istnieje. I jest wspaniała. Kiedyś byliśmy na Pustyni Błędowskiej, ale nie zrobiła na nas wielkiego wrażenia. Ta natomiast zachwyca. A zachwytom nie ma końca. Pustynia Kozłowska, to obszar odsłoniętych wydm piaszczystych śródlądowych.  
Kiedyś Pustynia Kozłowska miała kiedyś 160 hektarów powierzchni, dziś zostało już „tylko” 20 ha. Można obserwować jak na jałową glebę wkraczają sosny, wrzosy, porosty, mchy, czy brzoza. Ponoć można tu znaleźć storczyki, czy rosiczkę. Ale owe zwłaszcza wrzosy dodają pustyni uroku. Takie pojedyncze kępki na środku piaszczystej powierzchni.

Na pustyni spędzamy sporo czasu. Jeszcze letnia słoneczna pogoda skłania do długiego odpoczynku na piasku.
Tuż obok jest kolejną pustynia – Pustynia Strachowska. Niestety jest tam nadal działający poligon i jest zakaz wstępu. Ale w okolicy, a dokładnie na terenie Przemkowskiego Parku Krajobrazowego jest sporo innych atrakcji, jak na przykład:
- Stawy Przemkowskie i znajdująca się tam wieża widokowa, do której prowadzą urokliwe kładki,
- Bunkry Wilkocińskie
- Rezerwat przyrody Torfowisko Borówki (o nim będzie w innym wpisie, bo również zachwyca, tak samo jak wrzosowiska).

Spacer z Trzebienia przez wrzosowe polany na Pustynię Kozłowską to pokonanie w dwie strony kilku kilometrów. Ale zapewniam Was, że to będą niezwykle długie kilometry, bo na każdym kroku jest okazja, by się zatrzymać, choć mamy tu głównie wrzosy i piasek 😊

Pamiętajcie, że wrzosy są pod ochroną i choć jest tu ich pod dostatkiem, to nie wolno ich zrywać ani wykopywać kępek krzaczków. Warto też tak spacerować, by po nich nie deptać. 










































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz