wtorek, 15 marca 2022

Pisarzowice - Kozie Górki - Szubieniczna - Wielka Kopa - Pisarzowice

Widoki z Szubienicznej
Ruszamy w mało znaną, pozaszlakową część Rudaw Janowickich. Poza Wielką Kopą przemieszczamy się ścieżkami lub przedzieramy między drzewami, gdy ścieżki się skończą. 
Dzisiejsza Szubieniczna to nasze widokowe odkrycie podczas tej wycieczki i chyba jeden z lepszych punktów widokowych, na jakich ostatnio bywaliśmy (mowa oczywiście o tych mało znanych szczytach, gdzie rzadko pojawiają się ludzie). 
Zatrzymujemy się w Pisarzowicach pod kościołem, gdzie znajduje się parking. Jest to niewielka miejscowość położona na skraju Rudaw Janowickich, która na szczęście ma sklep, bo tym razem wybraliśmy się bez grama wody i jedzenia.
Wejście na Szubieniczną
Z parkingu kierujemy się od razu w stronę szczytu Kozie Górki. Skręcamy w lewo i po jakichś 100 metrach pokonanych asfaltem kierujemy się na prawo na szeroką polną drogę, która cały czas pnie się delikatnie w górę. Już po pokonaniu kilkuset metrów odsłaniają się za plecami widoki na Góry Krucze (chyba) i położoną poniżej nas wieś Pisarzowice. Trasa jest bardzo urokliwa, co jakiś czas z prawej strony odsłaniają się widoki na Góry Wałbrzyskie i Kamienne. Przed nami jednak cel naszej wyprawy, czyli Szubieniczna. Widziałam zdjęcia ze szczytu, ale takich widoków stąd się nie spodziewałam. 
Ale wróćmy do wejścia na ten szczyt. Na to skaliste wzniesienie (a skał tu jest naprawdę dużo, przekonaliśmy się o tym podczas drogi powrotnej, kiedy Szubieniczną widzieliśmy z innej perspektywy) prowadzi dość stroma ścieżka. I takową również schodziliśmy, ale w przeciwnym kierunku. 
Karkonosze widziane z drogi na Wielką Kopę
Szubieniczna, na której jesteśmy miedzy 704 metry i to ma tu znaczenie, bowiem w okolicy szczytów o takiej samej nazwie jest tu kilka. Na Wikipedii opisana jest jako szczyt dwuwierzchołkowy, między którymi różnica wysokości wynosi 4 metry. Na którym my się znaleźliśmy? Nie mam pojęcia, zwłaszcza że na mapie zaznaczony jest tylko jeden punkt. 
Widoki z Szubienicznej w zasadzie obejmują wszystkie strony świata. Niestety, Karkonosze akurat są pod słońcem, stąd w ich kierunku nie da się zrobić ładnego zdjęcia. 
Ławeczka pod Wielką Kopą
Z Szubienicznej kierujemy się ścieżkami w stronę Wielkiej Kopy. Mamy do pokonania jakieś 250-300 metrów przewyższenia. Staramy się iść ścieżkami zaznaczonymi na mapie, ale nie wszystkie z nich są. W efekcie tuż przez Czubatą ścieżka się kończy, a my na przełaj przedzieramy się przez las, by dojść do zaznaczonej na mapie polanki. A z niej ponownie piękne widoki na Góry Kamienne. Idziemy już teraz dalej szeroką dość stromą drogą, która doprowadza nas do szlaku zielonego, prowadzącego prawie na samą Wielką Kopę. Szlak stromy, śliski (trzeba wyjąć raczki z plecaka, bo ciężko postawić krok). Na szczęście znowu mamy piękne widoki 😊 
Pisarzowice w dole
Wielka Kopa znajduje się jakieś 50 metrów od szlaku żółtego i zielonego. Jest to czwarty po Skalniku, Dziczej Górze i Wołku pod względem wysokości (871 m n.p.m.) i najwyższy we wschodniej części szczyt  w Rudawach Janowickich. Spędzamy tu chwilę czasu i ruszamy dalej  w stronę Przełęczy Rędzińskiej. Przyznam szczerze, że ten odcinek aż do samego Wołka to jeden z piękniejszych w Rudawach Janowickich.
Zejście z Wielkiej Kopy
Jakieś 100 metrów poniżej Wielkiej Kopy. Prowadzi ze szczytu do niego wąska ścieżynka, na końcu której nad skałą znajduje się ławeczka z widoczkiem. Zazwyczaj jest tu pusto, ponieważ nie każdy wie o istnieniu tego miejsca. My tu przysiadamy na dłuższą chwilę, delektując się ciszą.
Wracamy najpierw szlakiem zielony, ale szybko go opuszczamy i kierujemy się ścieżkami do Pisarzowic. Idziemy ponownie urokliwymi polanami, a potem chwilę asfaltową drogą, która doprowadza nas na parking. Na jednym z asfaltowych skrzyżowań orientujemy się, że byliśmy obok w Czarnowie jakieś pół roku temu, kiery parkując pod tamtejszym ośrodkiem narciarskim szliśmy między innymi na Jaworową. 
Urokliwa ścieżka na Szubieniczną
Dziś zrobiliśmy około 10 km, 400 metrów przewyższenia. Naszą trasę pokazuje mapka, ale z racji, że na szczyty nie prowadzą ścieżki, to drogę wskazuje namalowana przeze mnie czerwona linia. Potem już mapa dawała radę, więc reszta się zgadza. Nie idziemy tę skreśloną przeze mnie drogą, Najlepsze widoki są na narysowanym na czerwono odcinku 😊
Nasza trasa









Z Wielką Kopą w tle
Widok na Karkonosze z Szubienicznej 

I tu ścieżka się kończy. Dalej przedzieramy się przez las.








Szubieniczna

1 komentarz:

  1. świetne miejsca ... zdecydowanie moje klimaty :D w sam raz na czilałt :):D

    OdpowiedzUsuń