piątek, 28 stycznia 2022

Wokół Raduni

Radunia, po wojnie nazywana Sępią Górą, to drugi wyodrębniający się szczyt w Masywie Ślęży wznoszący się na wysokość 573 m n.p.m. Na zboczach góry na wysokości ok. 325 m n.p.m. ma swoje źródło rzeka Czarna Woda. 
Zazwyczaj Radunia pozostaje w cieniu Ślęży, na którą zawsze zmierzają tłumy. Nie ma się co dziwić, bo tam jest wieża widokowa, a nawet dwie.  Jedna betonowo-metalowa, niedawno nieco odnowiona, druga na kościele. Na Ślęży jest schronisko, zalicza się do Korony Gór Polski, są miejsca na ognisko, a  przede wszystkim jest sporo ludzi.
A na Raduni nie ma niczego z tych rzeczy, są przede wszystkim puste ścieżki i ładne widoki.  Kiedy zaparkujecie na Przełęczy Tąpadła, bo stąd najlepiej na Radunię wyruszyć zobaczycie tłumy zmierzające w stronę żółtego szlaku, chyba najkrótszego i najpopularniejszego, prowadzącego na Ślężę. My jednak zazwyczaj obieramy tu inny kierunek i wchodzimy na szlak niebieski, prowadzący zboczami Raduni. Słowo „zboczami” ma tu ważne znaczenie, gdyż na samą Radunię niestety wejść nie można. 
Na wierzchołku znajduje się bowiem Rezerwat przyrody „Góra Radunia”. Chroni on miejsca występowania rzadkich gatunków roślin przystosowanych do swoistych warunków glebowych i klimatycznych. Dużą wartością przyrodniczą odznaczają się płaty świetlistej dąbrowy oraz muraw kserotermicznych, a także stanowiska cennych elementów flory, w tym związanej z serpentynitami paproci zanokcicy klinowatej. Ponadto w 2004 r. na górze Radunia odkryto stanowisko bardzo rzadkiego w Polsce gatunku porostu – odnożycy pośredniej. I właśnie wtedy zamknięto szlak prowadzący przez Radunię. Tak więc, kiedy dotrzecie do szczytowych partii góry pojawi się tabliczka Rezerwat przyrody „Góra Radunia”, a w jednym miejscu jest chyba informacja, że szlak zamknięty.  Skoro iść nie można, to pozostają do wędrówki zbocza a one również pozwalają na podziwianie panoram. 
Wracając do naszej wycieczki, ruszamy z Przełęczy Tąpadła. Znajdują się tu 2 parkingi: jeden po lewej stronie, bliżej szlaku na Ślężę (on jest bezpłatny), drugi większy po stronie prawej (na nim od jakiegoś czasu trzeba płacić). Z Parkingu zlokalizowanego po prawej stronie drogi, jadąc od Świdnicy, kierujemy się przez polankę w stronę lasu (jego zboczem biegnie szlak niebieski). Po dotarciu do szlaku skręcamy w prawi i przez chwilę idziemy na niebieskimi znacznikami. Jednak w momencie, gdy za chwilę ów szlak skręca delikatnie w las, my cały czas idziemy ścieżką przed siebie. Dzięki temu trawersując zbocze Sępiej Góry, którą mamy z lewej strony dotrzemy do widokowej drogi okrążającej Radunię. Wybór niebieskiego szlaku pozbawi was najciekawszych widoków.  A one pojawia się jakiś kilometr dalej od miejsca, kiedy opuścimy niebieski szlak. Panorama stąd rozległa, sięgające po Karkonosze.  
Kiedy będziecie skupieni na podziwianiu panoram zerknijcie nieco niej, ponieważ na wysokości mniej więcej kolan znajduje się tablica informująca, że kiedyś znajdowały się wały kultowe. Warto w tym miejscu przyjrzeć się historii tego miejsca. Na początku epoki żelaza (400 – 300 lat p.n.e.) powstał na Raduni kamienny krąg kultowy, otaczający sanktuarium księżyca. Zachowane do dziś partie mają 1780 m długości, średnia szerokość 4,5 m, a wysokość do 60 cm. Na szczycie znajduje się zagłębienie, tak zwana "Kacza Kałuża", w którym znaleziono ułamki naczyń. Poniżej bije źródło Srebrnik używane prawdopodobnie do rytualnych ablucji. W tym miejscu odkryto przedmioty wykonane z brązu. Nazwa Radunia (Radnyna) pojawia się w źródłach pisanych od XIII wieku. 
Po nacieszeniu oczu widokami ruszamy dalej aż do szlaku niebieskiego, na który skręcamy w lewo, okrążając Radunię. W tym miejscu mamy widoki np. na Wrocław.  Idziemy dalej aż docieramy do miejsca, gdzie kiedyś znajdował się stok narciarski  narciarki i wyciąg orczykowy. Dziś niestety już nie funkcjonuje. Kiedy zejdziemy kilkanaście metrów ze szlaku wyjątkowo ostrą i prawie niewidoczną ścieżką, dotrzemy do budki znajdującej się niegdyś przy górnej stacji wyciągu. Dziś jest ona zamknięta, ale widać przez szczeliny, że ktoś tam nocuje. Na tym odcinku szlaku cały czas towarzyszy nam widok na Ślężę, która z tej perspektywy całkiem fajnie wygląda. 
Zanim dotrzemy na Przełęcz Tąpadła, docieramy jeszcze do miejsca, gdzie dość mocno wycięto drzewa. Tu mamy ładny widok na góry, zwłaszcza na Karkonosze. 
Trasa, którą dość często spacerujemy nie należy do długich, bo ma około 5 km i jakieś 250 metrów przewyższenia. Niezależnie od pory dnia pozwala się ona cieszyć spokojem, jakiego nie uświadczycie na sąsiadującej Ślęży.

































1 komentarz: