Podejście na Halę Miziową |
Z Hali Miziowej na Pilsko |
Szlak zielony, którym idziemy z Korbielowa początkowo prowadzi lasem, ale dość szybko otwierają się przed nami piękne (jeszcze) widoki. Od samego początku jest stromy i ostro pnie się w górę. W pewnym momencie nie wiem jednak, czy idziemy szlakiem czy stokiem zjazdowym. Biegną one równolegle, wiec nie ma to chyba znaczenia. Ważne, że dojdziemy na szczyt. I chyba musimy się spieszyć, by go zdobyć, bo z każdym metrem pogoda się psuje. Robi się też coraz chłodniej, więc stopniowo co kilkanaście minut się ubieramy. Teoretycznie, powinno być nam cieplej, bo podejście jest strome, a jest inaczej. Po mniej więcej 3,5 km drogi szlak zielony łączy się z żółtym, a od schroniska na Hali Miziowej dzieli nas jeszcze 1,2 km drogi, równie stromej. Dopiero przed samym schroniskiem jest bardziej płasko, a z prawej strony pojawiają się chyba ostatnie tego dnia ładniejsze widoki na Beskidy.
Kiedy pojawiamy się na Hali Miziowej zaczyna padać deszcz. Na szczęście mamy, gdzie się skryć.
Hala Miziowa to rozległa polana na północnym stoku Pilska w Beskidzie Żywieckim na wysokości ok. 1230 – 1310 m n.p.m. W znajdującym się tu schronisku spędzamy jakieś pół godziny. W tym czasie wydaje się, że pogoda się poprawia, a deszcz przestał padać. Podejmujemy decyzję, że idziemy i w zasadzie była ona słuszna aż do momentu pojawienia się na Pilsku, bo wtedy zaczęło padać, najpierw lekko, a potem bardziej. Co prawda, kiedy zbliżaliśmy się już do Pilska nie było widać nic poza mgłą, ale to nam nie przeszkadzało.
Pilsko wita nas pięknymi widokami :) |
Z Pilska nie widzimy dziś nic, a miało być tak pięknie i miały być takie rewelacyjne widoki. To na pewno na zmobilizuje do tego, by się tu wybrać ponownie :) Robimy więc pamiątkowe foto i zbiegamy żółtym szlakiem do schroniska, zwłaszcza, że deszcz się wzmaga. Nie pomagają płaszczyki przeciwdeszczowe, w efekcie czego do schroniska wbiegamy całkowicie przemoczeni. Tu przeznaczamy godzinę na podsuszenie się i przeczekanie złej pogody. Po tym czasie faktycznie się ona poprawia, więc schodzimy do Korbielowa. Po błotnistym szlaku nie idzie się przyjemnie, ale jesteśmy już tak ubłoceni, że nie zwracamy uwagi na to, jak wyglądamy :)
Pomimo przygód kolejny błotnisty i tym razem jeszcze deszczowy dzień na beskidzkich szlakach należy zaliczyć do udanych ;)
10,5 km w 4,5 godziny (bez czasu na przerwy w schronisku) - takie nasze ekspresowe dziś Pilsko ;)
Hala Miziowa - schronisko |
Góra Pięciu Kopców |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz