wtorek, 20 marca 2012

Stary Książ - 18 marca 2012


Wycieczka na Stary Książ to dość szczególna wycieczka, ponieważ mój mały turysta Michaśko niemal całą trasę pokonał na swoich maluśkich rocznych nóżkach :) Wiele razy się tu wybieraliśmy, ale zawsze jakoś nie było okazji, po padało na Książ, gdzie podjeżdżaliśmy niemal pod sam zamek lub szliśmy do niego ze Świebodzic Doliną Różaneczników. A potem już było za późno albo buty nie takie, żeby iść do Starego Książa. Tym razem jednak podjechaliśmy pod Palmiarnię w Wałbrzychu, gotowi do odwiedzenia ruin. Po zaparkowaniu tam samochodu, przeszliśmy na drugą stronę ulicy, gdzie tuż obok pętli autobusowej zaczynał się zielony szlak. Zgodnie z tym, co mówiła mapa na miejscu powinniśmy być w jakieś 20-30 minut, ale liczymy, że będzie troszkę dłużej.
Wchodzimy między działki, by po kilkuset metrach wyjść już na teren, gdzie znajdują się polanki,. Troszkę podchodzimy pod górę, potem w dół, przechodzimy obok jakiś dwóch zabudowań, następnie przez most i wchodzimy do lasu. Wcześniej jednak musimy sporo czasu odstać przy strumyku i rzece, bo mamy małego pasjonata wszelkiego rodzaju cieków wodnych :) Droga lasem mija nam na zbieraniu różnego rodzaju kijków, patyczków i rozglądaniu się wokół. Idziemy więc bardzo wolno - a co tam - w sumie nie musimy się spieszyć. Ważne, że Michał idzie sam i nie woła "na ręce". Przechodzimy przez Pełcznicę i podchodzimy pod same ruiny.


Stary Książ jest zbudowany na stromym urwisku przełomu Pełcznicy około 800 metrów od Książa. Wzniesiono go na murach starego zamku piastowskiego Bolka I. Ruiny pochodzą z lat 1794-97. Nowy zamek otoczono fosą i murem obronnym. W pomieszczeniach zamku urządzono szereg sal, m.in. więzienie z izbą tortur, salę sadową, arsenał, sypialnię, galerię obrazów. Zamek służył właścicielom Książa do przyjmowania znamienitych gości i organizowania przyjęć oraz zabaw. Dziś w zasadzie niewiele zostało z tego, co dawniej. Zachowane są jedynie niewielkie fragmenty głównego budynku, kaplicy i wieży, dwa portale renesansowe oraz ostrołukowe okna. Udaje nam się wejść do podziemnych korytarzy. Wnętrze budynku stanowi dziś dziedziniec, będący doskonałym miejscem na odpoczynek i zorganizowanie ogniska.
Zatrzymujemy się tu na mały odpoczynek, oglądamy to, co zostało z ruin i ruszamy w drogę powrotną. Zajmuje nam ona około30 minut, podobnie jak wejście.
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz